Wreszcie! w domu. Juz myslalam, ze ten dzien nigdy sie nie skonczy. Jakby to bylo bylo pieknie, gdyby na kazdym stanowisku byly odpowiednie osoby.
No nic..nie przenosze atmosfery z pracy do domu. No chyba, ze mam dobre wiesci co sie czasem tez zdarza :D
Korzystajac z chwili dla siebie koncze (po raz kolejny) ksiazki Emily Giffin.
Kapitalne romansidla, fantastycznie odrywajace od rzeczywistosc.
Przeczytalam je juz kilka lat temu. Przy sobotnim sprzataniu na nowo wpadly mi w rece.
I wiecie co ?! takie drugie czytanie tez jest fajne :D
A w sobote wyruszam na poszukiwania polskiej ksiegarni. Doszly mnie sluchy, ze tak owa otworzyli :)
W miedzy czasie sokowania nie moze zabraknac !
Arbuz, kiwi, ananas, miod i gotowe. 5 minut roboty a zdrowia caly dzban !
Pozdrawiam !
